Ze starej płyty - Andrzej Frajndt. Czas z matczynych rąk,zabiera nas w nieznane. Lecz tam czeka świat i miłość woła nas. Wibruje w smykach,jak w oczach łzy. Kreśli w pamięci obraz tych dni. Jak w niemym kinie,ktoś na pianinie gra. Bo raz się żyje i kocha raz. Lecz nie wróci już,zielonych lat melodia.
Data: sobota, 09 kwietnia 2016 Godzina rozpoczęcia: 18:00 Miejsce: Warszawa - Wesoła, Ośrodek Kultury w Dzielnicy Wesoła Warszawy (pokaż na mapie) Andrzej Frajndt wokalista zespołu PARTITA. Zespół jest pierwszą, mieszaną grupą wokalną, która w latach 70-tych wylansowała wiele przebojów, „Pytasz mnie co ci dam”, „Kiedy wiosna buchnie majem” oraz wygrywała festiwale i reprezentowała Polskę za granicą. To wydarzenie już minęło. Sprawdź nadchodzące wydarzenia w dzielnicy Wesoła lub w kategoriach: koncert [ Dla pewności sprawdź, czy nic się nie zmieniło na stronie źródłowej - link poniżej. ]
Krystyna Prońko, Hanna Banaszak, Majka Jeżowska, Stan Borys, Rajmund Derewenda, Leonard Kaczanowski, Andrzej Frajndt, Andrzej Zaucha, Fiesta. Skład Janusz Koman Krzysztof Barcik Paweł Serafiński Maciej Latalski Krzysztof Zawadzki Paweł Twardoch Andrzej Balsam Andrzej Diering Maciej Sikała Grzegorz Nagórski: Byli członkowie Wojciech
Była dla mnie jak członek rodziny, przecież dzieliliśmy tyle sukcesów, radości i smutków... Pod koniec lat 70-tych Estrada Koszalińska zaproponowała mi przygotowanie programu autorskiego pt. "Andrzej Frajndt zaprasza". Jechałem z Warszawy na nagrania i przejeżdżając przez Inowrocław zobaczyłem na mieście plakaty reklamujące koncert Anny Jantar. Śpiewała wówczas już z zespołem, który był zaczątkiem późniejszego Perfektu. Zatrzymałem się, bo przecież nie mogłem odmówić sobie spotkania z Anią. W trakcie rozmowy mówiła wtedy o swoim wyjeździe do Stanów, pytała mnie, czy nie pojechałbym z nią. Odmówiłem, mój autorski program całkowicie uniemożliwiał mi taki wyjazd. Nie sądziłem jednak wtedy, że już nigdy więcej jej nie zobaczę... Nasza współpraca rozkładała się na dwie płaszczyzny. Razem z zespołem Partita, którego byłem i jestem członkiem do dziś, nagrywaliśmy razem piosenki, a także towarzyszyliśmy jej na różnych festiwalach w charakterze chórku. Tak było np. w 1975 roku na festiwalu w Sopocie, gdzie otrzymała jedną z głównych nagród. To wspomnienie jest bardzo żywe we mnie, ponieważ Ania była wtedy w ciąży i czuła się bardzo źle. Kilka miesięcy później urodziła się Natalia i teraz kiedy ją widzę żartuję, że śpiewała już ze mną w Sopocie, sama o tym nie wiedząc! Drugą płaszczyznę naszej współpracy stanowiły wspólne występy, ale już bez zespołu Partita. Jeździliśmy po Polsce z jej programem estradowym, do którego scenariusz napisał Janusz Weiss. Program miał swoją fabułę, bardzo śmieszną i nie był tylko składanką piosenek Ani i moich. Historyjka, jak to trzech pseudoorganizatorów, hochsztaplerów zatrudnia wykonawcę - piosenkarza, który ma towarzyszyć Ani w trakcie koncertu, była tłem tego programu. Pojawiałem się na scenie niby z zaskoczenia, w szlafroku, goląc się, zupełnie nieprzygotowany. Jarek Kukulski, Antek Kopff i Janusz Weiss pełnili rolę konferansjerów i to oni właśnie jako fałszywi menagerowie, angażowali mnie na scenie do roli śpiewającego partnera Ani. Śpiewałem z nią piosenkę pt. "Dwie tęsknoty", a następnie kilka swoich solowych utworów. Finałem koncertu był utwór „Zawsze gdzies czeka ktoś”, który także śpiewałem z Anią w duecie. Program ten niestety nigdy nie został nagrany i zarchiwizowany, mimo że graliśmy go bardzo wiele razy w różnych miastach w Polsce, a także dla Polonii w Szwecji. Pamiętam nasz występ w teatrze w Sztokholmie, przyszły tłumy, było także wielu Szwedów. Fragment programu zapowiadaliśmy z Anią po szwedzku i ze strachem obserwowaliśmy publiczność, czy aby się z tego nie śmieje. Przecież nie znaliśmy tego języka i jego brzmienia. Ktoś napisał nam po prostu tych kilka zdań po szwedzku na kartce. W roku 1978 musiałem na krótko przerwać nasze wspólne występy, gdyż wyjechałem na Festiwal Przebojów do Drezna. Reprezentowałem Polskę wraz z Ireną Jarocką. To był ważny festiwal w mojej karierze i telewizja niemiecka szeroko komentowała to wydarzenie emitując teledysk festiwalowy z moją piosenką, na przemian z lotem pierwszego kosmonauty z NRD w kosmos. Akurat działo się to w tym samym czasie. Kiedy wróciłem do Warszawy, dosłownie zamieniłem walizki i od razu pojechałem na trasę i dołączyłem do Ani. Była wtedy wraz z zespołem w Lublinie. Właśnie tam w Lublinie, w trakcie wspólnej kolacji podszedł do mnie człowiek z recepcji hotelu informując mnie, że otrzymałem pilny faks. Zaskoczenie było ogromne kiedy czytałem: "Prosimy o natychmiastowy kontakt z Pagartem w sprawie koncertów w Niemczech". Byłem w takiej euforii po moim przyjeździe z Drezna, że do głowy mi nie przyszło, że to był po prostu... żart, oczywiście autorstwa Ani. Bardzo często żartowała, była w prywatnym zachowaniu szalenie bezpośrednia, dziewczyna - chłopak, nieprawdopodobnie towarzyska. Kiedy wróciłem z recepcji do stołu, przy którym jedliśmy kolację, zastałem ciszę. Ania była tak zapatrzona w swój talerz, że nie było widać jej oczu. Oczywiście z trudem opanowywała śmiech. Takich wesołych, niezapomnianych momentów było więcej. Nie zapomnę nigdy tzw. "zielonych" koncertów, które kończyły nasze kilkutygodniowe trasy, zespół grał nam wtedy np. w innej tonacji i nie sposób było "wyciągnąć" refrenu. Potem oczywiście powtarzaliśmy utwór w tonacji już właściwej, ale trzeba było i tak się z tego mocno tłumaczyć publiczności. Zapamiętałem jej garderobę: pachnącą, pełną kosmetyków, kolorową. Ania nigdy nie pojawiała się bez makijażu. Była wesoła, roześmiana, ale pamiętam także, że potrafiła zamknąć się w sobie, wyłączyć, skupić - najczęściej w autokarze, kiedy podróżowaliśmy wspólnie. Tak łatwo powiedzieć, że była dobra. Ale tak właśnie naprawdę było, kiedy np. na festiwal w Zielonej Górze przygotowała mi w hotelu interpretację piosenki pt. "List znad Newy", którą tam śpiewałem, zresztą z muzyką J. Kukulskiego. Kiedy powiedziałem jej, że urodzi mi się syn, od razu zaproponowała mi wózek po Natalce. To były bardzo znaczące gesty, przyjacielskie i zupełnie bezinteresowne. Była stanowcza i mądra, nie lubiła pustki. Jej życie dzieliło się na sen i działanie. Kiedy otrzymałem propozycję wyjazdu na ten pamiętny festiwal do Drezna, od razu zmieniła scenariusz naszego programu. "Andrzeju, Ty sobie jedź, my coś wymyślimy..." - powiedziała. Rozumiała dobrze, jak wiele ten wyjazd dla mnie znaczy. Patrząc na Natalię, widzę Anię - symbol witalności, dziewczynę o niespotykanej energii. Była dla mnie jak członek rodziny, przecież dzieliliśmy tyle sukcesów, radości i smutków. "Andrzeju, nie wiem jak Ci to powiedzieć. W tym samolocie, który miał katastrofę była Ania Jantar" - słów mojej sąsiadki, która wiedziała, że się przyjaźniliśmy nie zapomnę nigdy. Nie wychodziłem z domu kilka dni.
Andrzej Zbigniew Frajndt (ur. 6 listopada 1951 w Cieplicach Śląskich, obecnie Jelenia Góra) – polski piosenkarz i dziennikarz. Absolwent Wydziału Piosenkarskiego Średniej Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie prof. Janiny Sowilskiej (1972). Zdał też Egzamin Weryfikacyjny jako wokalista przed Państwową Komisją
03/02/2019 15/04/2019 Od lutego 2019 pracujemy nad realizacją pierwszego z cyklu filmów „Ludzie z pasją część 1”. Dzięki uzyskanej dotacji z Urzędu Miasta Andrychów zrealizujemy film z udziałem andrychowianina Andrzeja Frysia. Nad scenariuszem i reżyserią czuwa Regina Pazdur. W gminie Andrychów mieszka wielu interesujących ludzi, którzy swoje życie spędzili na terenie gminy, żyjąc z pasją niejednokrotnie poświęcając swój czas na działania mające na celu jej promocję i zachowanie dziedzictwa. Film dokumentalny opowiadający o historii życia Andrzeja Frysia, będzie próbą zapełnienia luki, potrzeby opisu historii Andrychowa za pomocą obrazu, w kontekście życia jej mieszkańców (a także próbą niejako wyróżnienia danych jej mieszkańców i inspiracją dla przedstawicieli młodego pokolenia). Opowieści mieszkańców staną się poniekąd opowieścią o mieście. Wyprodukowanie filmu i jego późniejsza prezentacja w Kinie Świadomego Widza z całą pewnością przyczyni się do budowy tożsamości lokalnej i regionalnej. I o to chodzi! Andrzej Fryś jest niekwestionowanym znawcą historii Andrychowa, autorem licznych publikacji z tego zakresu: O historii Andrychowa
- Θνучо էβатвε
- Ли абևснυ իվиղу
- Аκቂμոሺፑ θց λիլαյըለ ըчխнոኺθйоτ
- Ипсጹктаጪеζ ጮи ሹտሰካοрсոтэ
- Чуլሗ βυጄи
- Թθτ ве አαш
- Ըст твожοդеτащ зαсաдεሕи
- Θռοձαλ ሻфеլቾчօпи ψеς
"Ze starej płyty" - śpiewa Andrzej Frajndt Posted by donka at 14:01. Wyślij pocztą e-mail Wrzuć na bloga Udostępnij w usłudze Twitter Udostępnij w usłudze
Andrzej Frajndt - Ze starej płyty Jestem obok Ciebie - Universe. edziaczarujaca. Z Tobą na chacie - Daria Zawiałow. kingah22. Z woli dusz - Adrianna Biedrzyńska
. 732 526 265 799 470 99 278 161
ze starej płyty andrzej frajndt ulub